top of page

Aktualności

706154__Staatliche_Museen_BerlC3ADn_54.jpg.webp

Wtedy ten drugi talmid, który przybył do grobu pierwszy, też wszedł. I zobaczył, i zaufał.

WIELKA SOBOTA

WIGILIA PASCHALNA

CZYTANIA MSZALNE

PIERWSZE CZYTANIE
Świadectwo Piotra o zmartwychwstaniu

Czytanie z Dziejów Apostolskich

Gdy Piotr przybył do domu centuriona w Cezarei, przemówił: „Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan. Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła.

A my jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jerozolimie. Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu.

On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych. Wszyscy prorocy świadczą o tym, że każdy, kto w Niego wierzy, w Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów”.


Dz 10,34a.37-43

34-35. W judaizmie bardzo mocno podkreślano Bożą bezstronność; por. Rz 2,11.
Słowa uznania, wyrażone przez Piotra, łączą mowę sytuacją. Niektórzy uważają ją za punkt kulminacyjny pierwotnej legendy, można w niej jednak znaleźć wiele znanych Łukaszowych wyrażeń.

36-37. „Judea” obejmuje tutaj najwyraźniej również Gali1eę i jest używana w szerokim znaczeniu "ziemi żydowskiej", a nie w zwykle stosowanym, węższym znaczeniu południowej części Palestyny.

Gramatyka jest tutaj myląca. Zamiast czynić "słowo" dopełnieniem następującego po nim "wiecie" (w. 37) lub uznawać wyraz "którego" za błąd kopisty, lepiej odczytać je jako apozycję wcześniejszego członu, zaczynającego się od "że" (w. 34), a zatem jako kontynuację uroczystego Piotrowego "przekonuję się". Werset 37 stanowiłby więc nowe zdanie. Treścią "słowa" jest w każdym razie wyznanie "On to jest Panem wszystkich", które należy rozumieć w świetle Rz 10,12 jako credo greckojęzycznych chrześcijan, którzy imię Kyrios uczynili imieniem nie zdefiniowanego przedtem Pantokratōra (w. 42).

”zwiastując im pokój”:: Tradycja eschatologicznego proroctwa, oparta na Iz 52,7 i 61,1 (w. 38), została odniesiona do służby Jezusa; ze zdwojoną siłą pojawia się ono w Łk 7,22; 4,17-19 i w powołaniu uczniów jako heroldów obwieszczających "pokój", stanowi również ważny element misyjnego pouczenia (Łk 10,5-6).

”począwszy od Galilei”: Razem z w. 39 werset ten tworzy geograficzne ramy pierwotnej tradycji o Jezusie, odgrywającej kluczową rolę w ustanowieniu apostolskiego świadectwa (13,31), podobnie jak 1,22 czynił to w kategoriach czasowych. Wzmianka o chrzcie ma szczególne znaczenie dla "odtworzenia" wydarzenia Pięćdziesiątnicy w ww. 44-46, ponieważ w 1,5 Jana Chrzciciela uznano za proroka Pięćdziesiątnicy (por. 11,15-16). Piotrowa kerygma nie jest zatem, jak sądził Dibelius (Studies 162), pozbawiona większego znaczenia w kontekście narracyjnym.

38. Słowa, które przetłumaczono jako "dobrze czyniąc" oznaczają dosłownie "pełniąc dobroczynność". Chodzi o działanie właściwe władcy, bóstwu lub innej wpływowej osobie, która udziela darów lub okazuje miłosierdzie ludziom o niższym statusie społecznym. Zależnie od stopnia znajomości judaizmu, Korneliusz mógł wiedzieć, że w owych czasach każdy namaszczony Duchem Świętym zostałby uznany przez Żydów za kogoś niezwykłego.

”którego Bóg namaścił”: Ta aluzja do Iz 61,1 przypomina obdarzenie Jezusa "mocą" Ducha podczas chrztu (Łk 3,22; 4,14.18). Określenie to wprowadza topoi hellenistycznego "boskiego męża", odsłaniając służbę Jezusa w miarę, jak jego "świadkowie" ją kontynuują (w. 39). Dla nich, podobnie jak dla niego (2,22), potężne czyny stanowiły dowód zbawczego Bożego działania, dokonywanego za pośrednictwem ziemskich wysłanników.

39. ”zawiesiwszy”: Por. 5,30. 40-41.

”pozwolił Mu ukazać się”: Fragment Łk 24,31.45 dostarcza wyjaśnienia tego niezwykłego wyrażenia, skupiającego kerygmę na suwerennym Bożym działaniu. Wprowadzonej przez Łukasza zmianie towarzyszy umieszczenie w centrum akcji apostołów i szerszego grona świadków wydarzeń Wielkanocy, zob. komentarz do 1,2.

41-42. W większości utworów starożytnej literatury żydowskiej Bóg sam jest sędzią.

Wydaje się, że niektórzy Grecy wierzyli, iż herosi i bogowie, którzy założyli miasta, nawiedzali je później w niewidzialnej postaci. Piotrowi nie chodzi jednak o to, że Jezus stał się niewidzialny dla niektórych - przyszedł raczej tylko do tych, których Bóg wybrał.

”ogłosić ludowi”: Szczególna odpowiedzialność Dwunastu względem Izraela (ho Laos) zostaje w ten sposób ponownie potwierdzona (por. 13,31; zob. komentarz do 1,21).

”ustanowił Go sędzią żywych i umarłych”: Uniwersalny zasięg sądu Jezusa, podobnie jak jego panowania (w. 36), staje się podstawowym motywem kazania i głównym punktem łączącym je z kontekstem (podobnie w. 43: „każdy, kto w Niego wierzy”).

43. Ten werset stanowi dopełnienie powtórzenia z Łk 24,44-48.

W niewielu proroctwach mesjańskich (np. Iz 53) bezpośrednio łączono Mesjasza z przebaczeniem grzechów. Przypuszczalnie Piotr stwierdza ogólnie: wszyscy prorocy składali, świadectwo o przebaczeniu za sprawą łaski Bożej, która zostanie dana w czasach Mesjasza (por. np. Jr 23,5-6).
 

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001 :.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000 :.

PSALM RESPONSORYJNY

Refren: W tym dniu wspaniałym wszyscy się weselmy.

Dziękujcie Panu, bo jest dobry,
bo Jego łaska trwa na wieki.
Niech dom Izraela głosi:
„Jego łaska na wieki”.


Refren.


Prawica Pana wzniesiona wysoko,
prawica Pańska moc okazała.
Nie umrę, ale żył będę
i głosił dzieła Pana.

Refren.
Kamień odrzucony przez budujących
stał się kamieniem węgielnym.
Stało się to przez Pana
i cudem jest w naszych oczach.

 

Refren.

N

Refren.

Ps 118,1-2.16-17.22-23

Ps 118. Indywidualna pieśń dziękczynna. Psalm zawiera liczne czasowniki i zaimki w l os. lm. w ww. 23-24.26-27, które są nieco zagadkowe. Być mDże psalm był najpierw pieśnią indywidulną, która została później "zdemokratyzowana"; jeśli mówcą jest król, łatwiej jest zrozumieć wahanie pomiędzy lp. (król) i lm. (lud).

Struktura:
Wydaje się, że psalm składa się z sześciu zwrotek:

ww. 1-4 (wezwanie całego Izraela do wielbienia Jahwe)
ww. 5-9 (ufność psalmisty względem Jahwe)
ww. 10-14 (walka z narodami)
ww. 15-19 (okrzyk zwycięstwa; prośba o pozwolenie wejścia do świątyni)
ww. 20-25.26-28 (wielbienie w świątyni)
w. 29 (inkluzja).
 

1. Por. Ps 106,1; 107,1; 136,1. Figura ramowa powstała przez powtórzenie tej frazy w w. 29.

2-4. Na temat ciągu "dom Izraela… domu Aarona ... bojący się Jahwe" zob. Ps 115,9-11; 135,19-20.

14. Cytat z Wj 15,2a, część klasycznej pieśni zwycięstwa Izraela. Na końcu zwrotki szóstej (w. 28) występuje parafraza Wj 15,2a.

15. Tutaj prawdopodobnie zaczyna się nowy fragment, po zwycięstwie dzięki "dziełu" Jahwe zbawiającym króla i lud (ww. 15.16.24).

19. Król wraca po bitwie, by podziękować Jahwe w świątyni. "Bramy sprawiedliwości" mogą być oryginalną nazwą jednej z bram świątynnych lub metaforyczną aluzją do faktu, iż jedynie "sprawiedliwi” mogą wejść do domu Jahwe (por. w. 20).

22. ”kamień odrzucony przez budujących”: Przypuszczalnie starożytne przysłowie. Kamień uznany „ekspertów" za niegodny ważnego miejsca w budowli stał się najważniejszy. W obecnym kontekście zwrot może odnosić się do króla, który wzrósł w potęgę lub do jego niedawnego zwycięstwa. Tekst ten był bardzo ważny dla pierwotnego Kościoła, który próbował zrozumieć, dlaczego Jezus został odrzucony i wydany na śmierć przez swój lud (por. Mt 21,42; Dz 4,11; l Kor 3,11; Ef 2,20; 1P 2,7-8)

24. ”Oto dzień, który Pan uczynił”: Por. "uczynił" w ww. 15-16. Odniesienie do dzieła Jahwe, poprzez które zamierzał ocalić swój lud lub ukarać występnych (por. Ps 119,126).

25. ”wybaw”: Hebr. czasownik to hôšî’a-nnā’; z skróconej formy hôša’-nnā’ pochodzi "Hosanna".

26. Słowa wypowiedziane prawdopodobnie przez kapłanów, którzy witają prawych (por. w. 20) w świątyni "W imię Pańskie" przywołuje na myśl kontekst bitwy w ww.10-14. Tłum witający Jezusa Mk 11,9 powtarza ten werset.

27. ”Pan... niech nas oświeci!”: Aluzja do kapłańskiego błogosławieństwa z Lb 6,23-26. Wzmianka o pochodzie z gałązkami przywołuje na myśl Święto Namiotów, podczas którego używano gałązek oliwnych.

Reklama

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001 :.

118,22. Kamień odrzucony przez budujących
W budowlach izraelskich z okresu żelaza coraz częściej wykorzystywano ciosany kamień, który wyparł surowe głazy i tłuczeń używany w okresach wcześniejszych. W celu zapewnienia stabilności budowli i połączenia ze sobą sąsiednich murów kładziono starannie ociosany blok kamienny, który stawał się kamieniem węgielnym budowli. Zwykle był on większy od bloków tradycyjnie używanych, zaś jego umieszczenie często wymagało podjęcia specjalnych czynności lub rytuałów. Jego duża gładka powierzchnia nadawała się w naturalny sposób do umieszczania inskrypcji z hasłami religijnymi, imieniem architekta lub króla oraz datą wzniesienia budowli. Możliwe, że kamień węgielny służył również jako podstawa, fundament budowli. Na temat dodatkowych informacji dotyczących tego ostatniego zob. komentarz do Ezd 3,3 i 3,10.

118,22. Kamień węgielny.
Kamień węgielny lub lepiej - blok stanowiący fundament miał zawsze pierwszorzędne znaczenie w procesie budowy lub rekonstrukcji świątyni. Jeden z najbardziej szczegółowych tekstów dotyczących budowania świątyni opisuje, w jaki sposób Gudea wznosił świątynię dla Ningirsu (ok. 2000 przed Chr.). Uroczystość z okazji położenia pierwszej cegły to także moment symboliczny w historii każdej budowli.

Komentarz Historyczno-Kulturowy do Biblii Hebrajskiej, John H. Walton,
Victor H. Matthews, Mark W. Chavalas, Oficyna Wydawnicza "Vocatio", Warszawa 2005 :.

 

 

DRUGIE CZYTANIE

Dążcie tam, gdzie jest Chrystus

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Kolosan

 

Bracia:
Jeśliście razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi.

Umarliście bowiem i wasze życie ukryte jest z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.

Kol 3,1-4


W sławnej platońskiej metaforze jaskini (wypowiedzianej na wieleset lat przed Pawłem) cienie przesuwające się na ścianie były ledwie odbiciem prawdziwego świata idei. W czasach Pawła wielu wierzyło, że rzeczywistość niebiańska jest czysta i wieczna, w przeciwieństwie do doczesnego i zniszczalnego ziemskiego świata w dole. Żydowscy pisarze apokaliptyczni także wprowadzali rozróżnienie pomiędzy obszarem niebieskim i ziemskim, podkreślając czystość Boskich sfer na wyżynach niebios.
Żydowscy mistycy, którzy stanowili przyczynę problemów w Kolosach, dążyli przypuszczalnie do owych wyższych sfer niebios przez mistyczne doświadczenia (Kol 2,18); Paweł wskazuje w sposób konkretny, że w sferach niebieskich liczy się tylko jedno: Chrystus. W tym kontekście apostoł przedstawia wartości niebieskie jako skupione wokół postaci Chrystusa, dostępne dla tych, którzy wraz z Nim umarli i zmartwychwstali, wraz z Nim też zostali wywyższeni (por. Ef 2,6). Zwrot "to, co w górze" był czasami używany w tym właśnie znaczeniu.

Początek nowej części ponownie sygnalizuje oun. Wersety te stanowią podsumowanie nauczania zawartego w części poprzedniej, stanowiącej fundament szczegółowego nauczania etycznego, które teraz nastąpi.

1. ”zasiadając po prawicy Boga”: Jest to fragment wczesnochrześcijańskiego wyznania wiary, opartego na słowach Ps 110,1, wykorzystywanego we wczesnym Kościele do wskazania, że mesjańskie obietnice zostały wypełnione w Chrystusie.

3-4. Chociaż zmartwychwstanie już się dokonało, wszystkie warunki nadejścia końca świata nie zostały jeszcze spełnione. Nadal istnieje więc przepaść między tym, co na ziemi, a tym, co w niebie, zaś wypełnienie przeznaczenia Ciała Chrystusa jest ukryte „z Chrystusem w Bogu”; lecz ostatecznie Chrystus i wierzący ukażą się w chwale.

albo do wyboru:

DRUGIE CZYTANIE
Wyrzućcie stary kwas

Czytanie z Pierwszego listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian

Bracia: 
Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem, jako że przaśni jesteście.

Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha.

Tak przeto odprawiajmy nasze święto nie przy użyciu starego kwasu, kwasu złości i przewrotności, lecz na przaśnym chlebie czystości i prawdy.

1 Kor 5,6b-8

6. Charakterystyczną cechą kwasu jest to, że wnika on w ciasto, co powoduje, iż podczas pieczenia całe ciasto pęcznieje. Paweł posługuje się tutaj kwasem jako symbolem grzechu.

”odrobina kwasu”: Zły przykład rodzi niebezpieczeństwo, że zarażą się inni; każdy grzech ma wymiar społeczny (Rz 14,7; por. Ga 5,9).

7-8. Apostoł zachęca, by Koryntianie pozostali przaśni, jak chleb w okresie Święta Paschy. (Po pierwszym Święcie Paschy Żydzi opuścili Egipt w tak wielkim pośpiechu, że nie mieli czasu zakwasić chleba. Następnym pokoleniom przykazano, by podczas święta spożywali przaśny chleb pamiątkę tego wydarzenia.) Żydzi oczekiwali odkupienia, na podobieństwo ich pierwszego wyjścia z Egiptu, kiedy przyjdzie Mesjasz. Paweł wierzy jednak, że Mesjasz już przyszedł i sam stał się nowym Barankiem Paschalnym.

”stary kwas”: Pozostałości naszej grzesznej przeszłości, która powinna była zostać usunięta (3,17

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001 :.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000 :.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja
Chrystus został ofiarowany jako nasza Pascha.
Odprawiajmy nasze święto w Panu.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja

 

1 Kor 5,7b-8a

EWANGELIA

Apostołowie przy grobie Zmartwychwstałego

Słowa Ewangelii według świętego Jana​​

Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus miłował, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”.

Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka.

Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.

J 20,1-9

Jezus zmartwychwstał (20,1-29).

Wszystkie cztery Ewangelie podają, że kobiety, które przyszły do grobu Jezusa, znalazły grób pusty (por. Mk 16,1-8). Mt 28,9-10 dodaje wzmiankę o ukazaniu się Pana kobietom. Chociaż tradycja opowiadająca o ukazaniu się Pana uczniom jest bardzo dawna (1 Kor 15,3b-5), narracje relacjonujące jego ukazania są tak różnorodne, że trudno ocenić dawność poszczególnych relacji. J 20,1-29 zawiera trzy rodzaje tradycji:

(1) odkrycie pustego grobu (ww. 1-2, 11-13)
(2) potwierdzenie prawdy o pustym grobie przez Piotra (ww. 3-10; por. Łk 24,12.24)
(3) opowiadania o ukazywaniu się Chrystusa uczniom (ww. 14-18, 19-23, 24-28 l?]).

Niespójności widoczne w narracji wskazują, że ewangelista poddał redakcji wcześniejsze źródła. W J 20,1 Maria Magdalena idzie do grobu sama, jednak w jej relacji (w. 2) pojawia się forma "my", pasująca do tradycji opowiadającej, że do grobu poszło kilka kobiet. Kiedy Maria powraca do grobu w w. 11, widać, że nie zajrzała jeszcze do środka, chociaż zawiadomiła uczniów o wykradzeniu ciała (w. 2). Podobnie jak w relacjach synoptycznych, Maria widzi w grobie aniołów (w. 12), nie przekazują jej jednak wiadomości wielkanocnej. Maria stoi przed Jezusem (w. 16), gdy czytamy, że obraca się w jego stronę (w. 16). Kiedy Piotr i "umiłowany uczeń" zajrzeli do wnętrza grobu (ww. 6-7), spostrzegli leżące płótna, lecz nie dostrzegli aniołów. Wydaje się, że ewangelista wprowadził "umiłowanego ucznia" do opowieści o Piotrze oglądającym grób. W w. 2 fraza zawierająca drugie "do ..." została dodana, by wprowadzić go do opowiadania. Werset 3 rozpoczyna się słowami: "Wyszedł więc Piotr", po czym pojawia się wzmianka o "umiłowanym uczniu" i tekst przechodzi do formy lm. ("szli"). Opis przedmiotów znajdujący się w grobie został powtórzony w ww. 5 i 6. Wiara przypisana "umiłowanemu uczniowi" w w. 8 nie ma żadnego związku z rozgrywającą się akcją. Werset 9 stwierdza, że uczniowie "nie rozumieli".
Ukazanie się Jezusa Tomaszowi w J 20,24-29 nie ma odpowiednika w innych Ewangeliach. Fizyczne dowody życia Zmartwychwstałego są identyczne z ukazywaniem się ukrzyżowanego Jezusa uczniom w Łk 24,39-43. Z owej tradycji ewangelista mógł stworzyć epizod Tomasza.

Pusty grób (20,1-10).

Niektórzy wątpili w prawdziwość opowiadania o pustym grobie po prostu dlatego, że Paweł o tym fakcie nie wspomina (chociaż zakłada go, por. 1 Kor 15,3-4), •uczniowie jednak nie mogliby w wiarygodny sposób głosić zmartwychwstania w Jerozolimie, gdyby ciało Jezusa w dalszym ciągu znajdowało się w grobie. Chociaż starożytne prawo dowodowe różni się od współczesnego (ówczesne w dużym stopniu opierało się na prawdopodobieństwie), starożytni, podobnie jak ludzie współcześni, nie ryzykowaliby własnego życia, gdyby nie sprawdzili grobu. Współcześni krytycy, którzy twierdzą, że pierwsi uczniowie mieli na myśli jedynie duchowe doświadczenie zmartwychwstania i podważają autentyczność tego faktu, wczytują własną współczesną kulturę do Nowego Testamentu - w owym czasie "zmartwychwstanie" oznaczało cielesne powstanie z martwych i nic innego, nikt też nie prześladowałby uczniów jedynie za to, że przeżyli duchowe doświadczenie. Wiara w duchy i zjawy była w owym czasie powszechna i nie naraziłaby ich na problemy z niczyjej strony.

W przeciwieństwie do Ewangelii synoptycznych, zawierających rozległą relację o kobietach idących do grobu i stwierdzających, że jest on otwarty, zaś ciała Jezusa w nim nie ma oraz przyjmujących wielkanocną kerygmę i przesłanie Jezusa skierowane do uczniów (Mk 16,1-8a par.; Łk 24,12.24 nawiązuje do wizyty Piotra lub innego ucznia w celu potwierdzenia wiadomości), J zawiera krótką wzmiankę o odkryciu Marii, po której następuje dłuższa relacja o Piotrze i "umiłowanym uczniu" przy grobie. Strukturalną paralelę epizodu opowiadającego o ich wizycie stanowi drugi epizod, w którym Maria spotyka zmartwychwstałego Pana (ww. 11-18). Epizod ten zawiera również szczegóły związane z odkryciem pustego grobu obecne w innych tradycjach: postacie aniołów i przesłanie, które należało przekazać uczniom.
W Czwartej Ewangelii ani pusty grób, ani pojawienia się Zmartwychwstałego nie ukazują pełnego znaczenia Wielkanocy. Misja Jezusa zostanie dokonana dopiero w chwili jego powrotu do Ojca i do chwały, którą był otoczony "przed stworzeniem świata" (J 20,17; 3,13; 6,51; 7,33; 13,2-3; 14,4.28; 16,5.17.28; 17,13). Duch zstąpi, gdy Jezus zostanie otoczony chwałą (J 7,39; 16,7).

1. Najbliżsi krewni zmarłego pozostawali w domu, obchodząc żałobę przez siedem dni. Maria Magdalena, która smuciła się jakby byłą członkiem rodziny, pozostałaby w domu, gdyby nie trzeba było dokończyć pracy przerwanej przez nadejście szabatu (J 19,42). Z drugiej strony żydowscy żałobnicy (podobnie jak poganie) często odwiedzali groby zmarłych w ciągu trzech dni po pogrzebie.
Pierwszy dzień tygodnia rozpoczynał się o zachodzie słońca (my określilibyśmy tę porę jako sobotę wieczór), szabat zakończył się więc na kilka godzin przed przybyciem Marii do grobu. Maria udała się do grobu przed wschodem słońca ze względu na jej wielkie oddanie dla Jezusa. Wejście do grobu często zamykano kamieniem w kształcie dysku, który był tak ciężki, że trzeba było kilku mężczyzn, by go odsunąć.

”Maria Magdalena”: Jedna z kobiet stojących u stóp krzyża w J 19,25. Jest ona pierwszą z wymienionych w Ewangeliach synoptycznych kobiet, które przyszły do grobu (zob. Mk 16,1; Mt 28,1; Łk 24,10). Użyta w,w. 2 lm. wskazuje, że w źródle Janowym do grobu przyszło kilka kobiet. Ewangelista mógł ograniczyć ich liczbę do Marii Magdaleny, by dostosować tekst do tradycji, w której widzi ona zmartwychwstałego Pana.

”gdy jeszcze było ciemno”: Uwaga na temat wczesnego ranka po szabacie została zaczerpnięta z tradycji. Ewangelista mógł dodać do swego opisu element ciemności, by połączyć tę scenę z symboliką światłości w J. Ponieważ ciało zostało namaszczone w Janowej scenie pogrzebu Jezusa, nie to jest powodem jej przyjścia (por. Mk 16,1; Łk 24,1). Niektórzy egzegeci sądzą, że ten krótki epizod odpowiada najbardziej prymitywnej tradycji opowiadającej o znalezieniu pustego grobu, chociaż kamień jest odsunięty, w opowiadaniu tym oraz w opowiadaniu o Piotrze nie ma żadnych elementów angelofanii. Uczniowie nie będą rozumieli znaczenia tych wydarzeń, dopóki nie ukarze się im zmartwychwstały Pan.

2-3. Niepokojące było przypuszczenie, jakoby żydowscy przywódcy zabrali ciało i przenieśli je do mogiły przeznaczonej dla przestępców. Starożytni Żydzi nie uważali świadectwa kobiety za wiarygodne w większości postępowań prawnych (w ograniczonym zakresie ich świadectwo było jednak przyjmowane w rzymskich sądach); owo uwarunkowanie kulturowe mogło dodatkowo skłonić Jana i Piotra, by sami sprawdzili.

”Zabrano Pana z grobu”: Maria trzy razy wyraża zaniepokojenie, że ciało Jezusa zostało zabrane (ww. 2,13,15)
W pierwszym epizodzie Janowej relacji z pogrzebu ciało Jezusa zostaje wydane na prośbę „Żydów” (J 19,31). Chociaż Janowe źródło mogło rozumieć zaniepokojenie Marii jako dowód, że uczniowie nie zabrali ciała (por. Mt 28,13-15), ewangelista mógł pragnąć, by czytelnik odniósł wrażenie, że mogli zabrać ciało Jezusa. "Obawa przed Żydami” pojawia się zarówno w opowiadaniu o pogrzebie (J 19,38), jak i w relacji, że uczniowie przebywali w ukryciu (J 20,19.26).

”nie wiemy, gdzie Go położono”: Jej relacja może stanowić echo wcześniejszych uwag zawartych w sporach Jezusa z Żydami o tym, że ludzie nie wiedzą "dokąd" on idzie (zob. J 7,12.28; 8,14.28.42) oraz o niewiedzy "dokąd" idzie Jezus pojawiającej się w mowach pożegnalnych (J 13,33; 14,1-5; 16,5). J udzieliła już dwóch odpowiedzi na pytanie o to, dokąd zmierza Jezus. Powraca do Ojca (J 13,1-3; 14,22.28; 17,21-26) i do "miejsca przebywania" z uczniami (J 14,3.18.20.23.28). Niektórzy egzegeci dopatrywali się w tych wersetach ostatniego w J motywu Mojżeszowego - nikt bowiem nie wiedział, gdzie został pochowany Mojżesz (Pwt 34,6). Wersety te miały być odpowiedzią na wszelkie pytania dotyczące Jezusa jako Mojżeszowego proroka On „trwa na wieki” (zob. J 12,34).

”Piotr i ów drugi uczeń”: Chociaż wydaje się że to ewangelista wprowadził do opowieści "umiłowanego ucznia", możliwe, że jedna z wersji tradycji zawierała wzmiankę o nieokreślonej bliżej grupie uczniów, którzy udali się do grobu. Podobnie jak "umiłowany uczeń" znajdował się najbliżej Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy (J 13,25), jego wyjątkowa miłość do Jezusa sprawiła, że jako pierwszy przybył do grobu (w. 4).

4-5. Porównanie różnych postaci były ważnym elementem starożytnych utworów, a także typową metodą retoryczną. To, że umiłowany uczeń (zgodnie z poglądem tradycyjnym, przyjętym w tym komentarzu, chodzi o Jana; być może anonimowo oznaczał on też uczniów w ogólności) przybywa szybciej niż Piotr pasuje do innych porównań w Czwartej Ewangelii (J 13,23-24; 21,7). Opisy fizycznej sprawności stanowiły element narracji podkreślający rolę poszczególnych bohaterów (np. Józef Flawiusz pokonał wszystkich w pływaniu, Autobiografia 15.3), porównanie może więc wskazywać na to, że zwyczajny uczeń jest tak samo ważny jak Piotr.

„nie wszedł do środka”: Za pomocą opóźnienia jego wejścia do wnętrza grobu ewangelista przesuwa kulminacyjny punkt wizyty na wyznanie wiary złożone przez "umiłowanego ucznia".

6-7. Gdyby złodzieje wykradli ciało, zabraliby je razem z płótnami, a gdyby nawet je pozostawili, leżałyby w nieładzie. Ktokolwiek je pozostawił, bardzo schludnie je poukładał. Chusta, którą przykrywano twarz, była nie tylko "złożona", lecz "zwinięta", co wskazywałoby na staranny sposób, w jaki to uczyniono albo, że w dalszym ciągu była zwinięta w taki sposób, w jaki umieszczono ją na głowie Jezusa, co znaczyłoby, że Jego ciało zmartwychwstało wprost z płócien i chust, jakimi było owinięte.
Hipoteza sceptyków, jakoby Jezus jedynie utracił przytomność, później zaś ją odzyskał, nie wyjaśnia, w jaki sposób uwolnił się z płócien, w które Go zawinięto i wyszedł z zapieczętowanego grobu, ignoruje też naturę ukrzyżowania: Józef Flawiusz miał trzech przyjaciół, których zdjęto żywych z krzyża, lecz dwóch z nich zmarło pomimo opieki lekarskiej, ich ciała były bowiem tak bardzo osłabione przez ukrzyżowanie.

chustę ( .. ) leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie”: Miejsce, w których znajdowały się szaty grobowe, wskazywało, że ciało nie zostało wykradzione.

8-9. Wiara ucznia, która stanowi paralelę do J 11, mogła być spowodowana sposobem, w jaki były ułożone płótna (J 20,6-7). Jan podkreśla, że gdyby uczniowie rozumieli Pismo, już wtedy uwierzyliby w zmartwychwstanie Jezusa.

”Pisma”: Przypuszczalnie pierwotne zakończenie epizodu ukazywało uczniów zupełnie zdezorientowanych. W sposób charakterystyczny dla wczesnochrześcijańskich wyznań wiary (1 Kor 15,4) zmartwychwstanie Chrystusa przedstawiono jako wypełnienie Pisma, brak jednak wskazania konkretnego fragmentu ST jako podstawy tego oczekiwania. Dopóki uwielbienie Jezusa nie zostanie doprowadzone do końca, uczniowie nie będą potrafili "przypomnieć sobie" i zrozumieć znaczenia wydarzeń, które właśnie się rozegrały (zob. J 14,25-26; 16,12-15). "Umiłowany uczeń" został wprowadzony do opowieści jako przykład wiary, która w mgnieniu oka odkrywa prawdę wydarzeń związanych ze zmartwychwstaniem (zob. też J 21,7). Jego postać stanowi jaskrawe przeciwieństwo wątpliwości wyrażonych przez Tomasza (J 20,24-29).

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001 :.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000 :.

KAZANIE

Trzy kroki ku homilii, ks. Marek Gilski

Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu (J 20, 6-7).

1. Biblia
Niektórzy wątpili w prawdziwość opowiadania o pustym grobie po prostu dlatego, że Paweł o tym fakcie nie wspomina (chociaż zakłada go, por. 1 Kor 15, 3-4), uczniowie jednak nie mogliby w wiarygodny sposób głosić zmartwychwstania w Jerozolimie, gdyby ciało Jezusa w dalszym ciągu znajdowało się w grobie. Chociaż starożytne prawo dowodowe różni się od współczesnego (ówczesne w dużym stopniu opierało się na prawdopodobieństwie), starożytni, podobnie jak ludzie współcześni, nie ryzykowaliby własnego życia, gdyby nie sprawdzili grobu.

Najbliżsi krewni zmarłego pozostawali w domu, obchodząc żałobę przez siedem dni. Maria Magdalena, która smuciła się jakby była członkiem rodziny, pozostałaby w domu, gdyby nie trzeba było dokończyć pracy przerwanej przez nadejście szabatu. Z drugiej strony żydowscy żałobnicy (podobnie jak poganie) często odwiedzali groby zmarłych w ciągu trzech dni po pogrzebie. Pierwszy dzień tygodnia rozpoczynał się o zachodzie słońca (my określilibyśmy tę porę jako sobotę wieczór), szabat zakończył się więc na kilka godzin przed przybyciem Marii do grobu. Maria udała się do grobu przed wschodem słońca ze względu na jej wielkie oddanie dla Jezusa. Wejście do grobu często zamykano kamieniem w kształcie dysku, który był tak ciężki, że trzeba było kilku mężczyzn, by go odsunąć. I oto uczennica znajduje coś niespodziewanego: grób jest otwarty, kamień odsunięty. Zaskoczona tym widokiem, Maria Magdalena biegnie do Szymona Piotra i Umiłowanego Ucznia z wiadomością: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Maria Magdalena myśli, że ktoś wtargnął do grobu Jezusa i ukradł ciało. Starożytni Żydzi nie uważali świadectwa kobiety za wiarygodne w większości postępowań prawnych (w ograniczonym zakresie ich świadectwo było jednak przyjmowane w rzymskich sądach); owo uwarunkowanie kulturowe mogło dodatkowo skłonić Jana i Piotra, by sami sprawdzili. Przybywszy do grobu, Umiłowany Uczeń zagląda do wnętrza i widzi leżące płótna. Umiłowany Uczeń czeka jednak na Piotra, by ten wszedł do grobu pierwszy – być może z powodu pozycji, jaką Piotr zajmuje wśród uczniów.

W Biblii terminem płótno określano tkaninę wykonaną z lnu, cenioną ze względu na wytrzymałość, przepuszczalność i połysk. Lniane płótno i bisior są w Biblii symbolem wysokiej pozycji. W przypadku Boga są odzwierciedleniem Jego świętości. Z Janowego opisu płócien i chusty wyciągnąć można kilka ważnych informacji na temat tego, co stało się z Jezusem. Po pierwsze, sama obecność płócien w grobie przeczy podejrzeniom, jakoby ciało Jezusa zostało skradzione – złodzieje grobów nie odwijaliby ciała przed kradzieżą. Po drugie, płótna, jeśli zestawić je z tym, co wiemy o wskrzeszeniu Łazarza, wskazują na pewną nowość, która dotąd się nie zdarzyła. Łazarz, wezwany przez Jezusa, „wyszedł (...), mając nogi i ręce przewiązane opaskami, a twarz jego była owinięta chustą” (Łk 11, 44) – wówczas Jezus polecił, by go rozwiązać. Teraz zaś sam Jezus, którego nie ma w grobie, nie jest związany pogrzebowymi płótnami, nie ma też chusty na twarzy i nie potrzebuje, by ktokolwiek Go rozwiązywał. W Jego przypadku nastąpiło coś zupełnie innego. Łazarz został wskrzeszony do życia ziemskiego i znów umrze, natomiast Jezus nie zostaje wskrzeszony, lecz powstaje z martwych, a Jego sposób istnienia zostaje przemieniony – jest nieśmiertelny, chwalebny. Jak pisze św. Paweł: „Chrystus powstawszy z martwych, już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy” (Rz 6, 9). Po trzecie, fakt, że chustę, którą miał obwiązaną twarz, znaleziono nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu, sugeruje świadomą, celową czynność. Ponadto, chusta, którą przykrywano twarz, była nie tylko „złożona”, lecz „zwinięta”, co wskazywałoby na staranny sposób, w jaki to uczyniono albo, że w dalszym ciągu była ułożona w taki sposób, w jaki umieszczono ją na głowie Jezusa, co znaczyłoby, że Jego ciało zmartwychwstało wprost z płócien i chust, jakimi było owinięte. Wiele czasowników związanych z tym, co wydarzyło się w grobie, jak choćby „odsunięty” kamień i „zwinięta” chusta, ma formę bierną, która wskazuje na Boga jako sprawcę tych czynności. Grób Jezusa jest pusty, ponieważ zadziałał tu bezpośrednio sam Bóg. Hipoteza sceptyków, jakoby Jezus jedynie utracił przytomność, później zaś ją odzyskał, nie wyjaśnia, w jaki sposób uwolnił się z płócien, w które Go zawinięto i wyszedł z zapieczętowanego grobu, ignoruje też naturę ukrzyżowania: Józef Flawiusz miał trzech przyjaciół, których zdjęto żywych z krzyża, lecz dwóch z nich zmarło pomimo opieki lekarskiej, ich ciała były bowiem tak bardzo osłabione przez ukrzyżowanie (C. S. Keener, Komentarz historyczno-kulturowy do Nowego Testamentu, Warszawa 2017, s. 230; F. Martin, W. M. Wright IV, Ewangelia według św. Jana. Katolicki komentarz do Pisma Świętego, Poznań 2020, s. 372–373; L. Ryken, J. C. Wilhoit, T. Longman III, Słownik symboliki biblijnej. Obrazy, symbole, motywy, metafory, figury stylistyczne i gatunki literackie w Piśmie Świętym, Warszawa 2017, s. 700–701).

2. Sztuka
Mathis Grünewald, niemiecki artysta żyjący na przełomie wieku XV i XVI, wykonał poliptyk do kaplicy zgromadzenia antonianów w Issenheim. Na jednym ze skrzydeł tego ołtarza umieścił scenę Zmartwychwstania, ukazując Chrystusa boskiego, którego już żadne cierpienie dosięgnąć nie może. Na zupełnie neutralnym gładkim czarnym tle nocy odcina się przedziwna sceneria. Nad pustym grobem zawisł w powietrzu wielki krąg trójkolorowego światła, kojarzący się raczej z kulą, jakimś jaśniejącym globem. W ten krąg wpisał artysta zawieszoną w powietrzu eteryczną postać Chrystusa, a właściwie tylko górną Jego połowę, bo nogi już znalazły się poniżej świetlistego kręgu. Unosząc się nad kamiennym grobem w luźno opadającym całunie, Chrystus pokazuje wnętrze dłoni ze śladami po gwoździach, trzymając szeroko rozłożone ku górze ramiona, jakby sam ten ruch już wystarczył, żeby wzlecieć i zaprzeczyć wszelkim prawom grawitacji. Na stopach i prawym boku też widać ślady krwi, znak niedawnej męki i śmierci.

Na dole obrazu dziwny zamęt. Trzeba się uważnie przyjrzeć, żeby w tym zetknięciu mroku ze światłością wydobyć porozrzucane sylwetki trzech strażników w niekompletnych zbrojach, dziwnych pozach i zdumiewających skrótach perspektywicznych. Dwaj z nich znajdują się w bezpośredniej bliskości grobu, trzeciego jakaś siła odrzuciła dalej, poza zsuniętą płytę grobową, w głąb obrazu. Na pierwszym planie pada właśnie na ziemię pierwszy strażnik z opuszczoną przyłbicą, obok kuli się w sobie drugi, siedzący czy klęczący, z opuszczoną głową i z twarzą prawie niewidoczną. Za nimi pusty już grób, a za grobem, w głębi obrazu po prawej stronie, pada na ziemię ten trzeci strażnik, cały zakuty w zbroję. Za nim jarzy się na czerwono potężny głaz, ten, który barykadował grób. A Jezus lewituje z lekko rozsuniętymi nogami, i ze światła, które Go otoczyło potrójnym pierścieniem kolorów, wyłaniają się Jego twarz i włosy „utkane” właśnie z tego blasku, twarz bezcielesna, świetlista. W tej właśnie chwili światło zamienia się w ciało.

Wizja Grünewalda przypomina wizję Dantego, natchnionego poety, który w Boskiej Komedii, w XXIII Pieśni Raju opisuje właśnie trzy kręgi światła o trzech kolorach, a jednej zawartości – tre giri di tre colori e d’una contenenza. Kolory na tym obrazie zlewają się ze sobą, przechodzą jedne w drugie, stając się jednością, w której zawiera się boskość, Lux aeterna, wieczne światło według określenia Dantego. Niemiecki malarz mówi to samo, co włoski poeta, tyle że posługuje się pędzlem (B. Fabiani, Gawędy o sztuce sakralnej, Warszawa 2020, s. 271–272).

3. Życie
„Wiemy o mózgu coraz więcej, ale wciąż – prawie nic. To niesamowity narząd, którego pewnie nigdy do końca nie pojmiemy, mimo że dzięki nowym technikom wizualizacyjnym – głównie funkcjonalnemu rezonansowi magnetycznemu – odkrywa on przed nami swoje kolejne tajemnice. Na przykład w Stanach Zjednoczonych przeprowadzono badania na grupie pacjentów od lat hospitalizowanych w domach opieki. Mówię o pacjentach w stanie wegetatywnym, którzy byli bez kontaktu. Nie oddychali samodzielnie, nie mówili, nie funkcjonowali – i te zmiany były nieodwracalne. Badając ich mózg w funkcjonalnym rezonansie magnetycznym – on pokazuje ukrwienie i zużycie tlenu przez różne obszary mózgu, czyli wskazuje na ich aktywność – podawano im wiązki informacji o ładunku emocjonalnym. I jak mówiono, dajmy na to, do George’a: George, twoja wnuczka wczoraj wyszła za mąż, to bywały takie przypadki, że badanie wykazywało zwiększone zużycie tlenu w niektórych częściach mózgu pacjentów. Szczególnie dotyczyło to układu limbicznego, który bierze udział w regulacji zachowań emocjonalnych. Czyli coś drgnęło, jakaś aktywność była, a teoretycznie być jej nie powinno.

– Chcieliśmy porozmawiać jeszcze o jednym wyjątkowym przypadku, który miał miejsce w kierowanej przez pana klinice. W 2019 roku opiekowaliście się ciężarną pacjentką, która umarła na skutek rozległego udaru. Nastąpiła śmierć mózgu, ale ponieważ na tym etapie było za wcześnie na poród – dziecko nie miałoby szans na przeżycie – to przez 56 dni opiekowaliście się matką, podtrzymując funkcje życiowe. Doprowadziliście do momentu, kiedy płód był na tyle duży i rozwinięty, że można było wykonać cesarskie cięcie.

Pacjentka nie żyła, pień jej mózgu nie żył, ale dziecko żyło. Udało się doprowadzić do momentu, kiedy ta kruszynka miała szansę przeżyć poza organizmem matki. Resztę zrobili już neonatolodzy, też ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Dziecko przeżyło, po paru tygodniach zostało wypisane ze szpitala. Przez te 56 dni – kiedy jeszcze było w łonie matki, mimo że ta już nie żyła – miało dostarczane, poprzez łożysko, wszystkie niezbędne do życia elementy. My to dziecko żywiliśmy, monitorowaliśmy, ono było w pełni zabezpieczone.

Jak wygląda opieka nad pacjentką, która z medycznego i prawnego punktu widzenia nie żyje?

Ona z prawnego punktu widzenia żyła, bo my – ze względu na ciążę – nie zrobiliśmy przed porodem testów potwierdzających śmierć pnia mózgu, których wymaga procedura. Zrobiliśmy je dopiero po cesarskim cięciu.

Dlaczego?

Te badania mogłyby zaszkodzić dziecku. My tylko, osłaniając dziecko, wykonaliśmy tomografię. Chcieliśmy ustalić przyczynę udaru. Znaleźliśmy bardzo intensywne krwawienie. Byliśmy w stanie ocenić, że skoro struktury mózgowia są wypełnione krwią, to szansa na to, że pacjentka żyje, jest znikoma.

Czyli nie żyła, a jednocześnie prosiliście jej męża, jej rodziców, jej przyjaciółki, żeby trzymali ją za ręce.

Trzymali za ręce, mówili do niej, głaskali, czytali.

To po co, w takim razie?

Bo póki nie mamy pewności, zakładamy, że pacjent żyje.

Ale mieliście podejrzenie graniczące z pewnością.

Powtórzę: póki nie mamy pewności, zakładamy, że pacjent żyje. Poza tym medycyna uczy pokory. My nie wiemy, jaki wpływ ma otoczenie na rozwój dziecka. Nie wiemy nawet, czy nie ma ono wpływu na samą pacjentkę, na jej funkcje życiowe – mimo że jej mózg nie żyje” (Potęga medycyny, marność medycyny, rozmowa z Jerzym Wordliczkiem [w:] M. Mazurek, W. Harpula, Nad życie. Czego uczą nas umierający, Kraków 2021, s. 103–105).

 

bottom of page