2022.08.07 XIX Niedziela Zwykła rok c

Drukuj

XIX NIEDZIELA ZWYKŁA – Rok C

Czytania mszalne, komentarz, homilia, video

PIERWSZE CZYTANIE
Izraelici oczekują wyzwolenia

Czytanie z Księgi Mądrości

Noc wyzwolenia oznajmiono wcześniej naszym ojcom, by nabrali otuchy, wiedząc niechybnie, jakim przysięgom zawierzyli. I lud Twój wyczekiwał ocalenia sprawiedliwych, a zatraty wrogów. Czym bowiem pokarałeś przeciwników, tym uwielbiłeś nas, powołanych.
Pobożni synowie dobrych składali w ukryciu ofiary i ustanowili zgodnie Boskie prawo, że te same dobra i niebezpieczeństwa święci podejmą jednakowo. I już zaczynali śpiewać hymny przodków.
Mdr 18,6-9

6. ”ojcom”: Chodzi albo o Izraelitów z czasów wyjścia (Wj 11,4-7), albo, raczej, o patriarchów (Rdz 15,13-14; 46,3-4; itd.), którym Bóg obiecał, że wybawi ich potomków.

8. ”powołanych”: Wybranych spośród wszystkich ludów ziemi.

9. ”ofiary”: Paschalne, tworzące religijną więź jedności,

”ustanowili”: Odnosi się do prawa ustanawiającego święto Paschy lub do myśli wyrażonej w następnym wersecie,

”śpiewać hymny przodków”: Autor maluje obraz Izraelitów śpiewających pieśni chwały patriarchów, tak jak później Izrael śpiewał Halel (Ps 113-118) w święto Paschy.

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

PSALM RESPONSORYJNY

Refren: Szczęśliwy naród wybrany przez Pana.

Sprawiedliwi, radośnie wołajcie na cześć Pana,
prawym przystoi pieśń chwały.
Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem,
naród, który On wybrał na dziedzictwo dla siebie.
Refren.
Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy czekają na Jego łaskę,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.
Refren.
Dusza nasza oczekuje Pana.
On jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska,
według nadziei, którą pokładamy w Tobie.
Refren.

Ps 33,1 i 12.18-19.20 i 22

Ps 33. Hymn.

Struktura:
ww. 1-3 (wstępna zachęta do wielbienia Boga);
ww. 4-9 (stwórcze słowo Boże);
ww. 10-15 (Bóg jest Władcą narodów na ziemi);
ww. 16-19 (tylko Bóg jest Zbawcą);
ww. 20-22 (zakończenie).

1. Wstęp przypomina Ps 32,11.

3. ”pieśń nową”: Pewne ryty określały, że trzeba używać „nowych" rzeczy (por. 1 Sm 6,7; 2 Sm 6,3); analogicznie należałoby ofiarować Bogu „nową pieśń" chwały (por. Ps 96,1; 98,1; Ap 14,3).

13-19. Znikomość istot ludzkich widoczna z miejsca, gdzie przebywa Bóg (por. Iz 40,22). Tylko Bóg jest obiektem godnym ludzkiego zaufania.

17. ”W koniu”: Nie chodzi o środek komunikacji, lecz wykorzystanie go w czasie wojny.

18. Por. Ps 34,16. Temat wszechwidzącego Boga został wprowadzony w ww. 13-15. Ten sam Bóg, którego „oczy są nad" wszystkimi ludźmi, jako ich najwyższy sędzia, patrzy na swoich wiernych również ze współczuciem.

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

DRUGIE CZYTANIE

Wielkość wiary

Czytanie z Listu do Hebrajczyków

Bracia:
Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. To dzięki niej przodkowie otrzymali świadectwo.

Dzięki wierze ten, którego nazwano Abrahamem, usłuchał wezwania, by wyruszyć do ziemi, którą miał objąć w posiadanie. Wyszedł, nie wiedząc, dokąd idzie. Dzięki wierze przywędrował do Ziemi Obiecanej, jako ziemi obcej, pod namiotami mieszkając z Izaakiem i Jakubem, współdziedzicami tej samej obietnicy. Oczekiwał bowiem miasta zbudowanego na silnych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg. Dzięki wierze także i sama Sara, mimo podeszłego wieku, otrzymała moc poczęcia. Uznała bowiem za godnego wiary Tego, który udzielił obietnicy. Przeto z człowieka jednego, i to już niemal obumarłego, powstało potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie, jak niezliczone ziarnka piasku na wybrzeżu morza.

W wierze pomarli oni wszyscy, nie osiągnąwszy tego, co im przyrzeczono, lecz patrzyli na to z daleka i witali, uznawszy siebie za obcych i gości na tej ziemi. Ci bowiem, co tak mówią, wykazują, że szukają ojczyzny. Gdyby zaś tę wspominali, z której wyszli, znaleźliby sposobność powrotu do niej. Teraz zaś do lepszej dążą, to jest do niebieskiej. Dlatego Bóg nie wstydzi się być nazywanym ich Bogiem, gdyż przysposobił im miasto.

Dzięki wierze Abraham, wystawiony na próbę, ofiarował Izaaka, i to jedynego syna składał na ofiarę, on, który otrzymał obietnicę, któremu powiedziane było: «Z Izaaka będzie dla ciebie potomstwo». Pomyślał bowiem, iż Bóg mocen jest wskrzesić także umarłych, i dlatego odzyskał go, na podobieństwo śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.

Hbr 11, 1-2. 8-19

1. Znaczenie dwóch greckich słów hypostasiselenchos jest przedmiotem licznych sporów. Chociaż wielu komentatorów rozumie hypostasis jako „pewność", zaś elenchos jako „przekonanie", H. Koester sądzi, że żadne z tych „subiektywnych" znaczeń nie jest właściwe i że słowa te oznaczają odpowiednio „rzeczywistość" i obiektywny „dowód" (por. „Hypostasis", TDNT8, 572-589). Wiara (pistis) jest zatem „rzeczywistością" dóbr, co do których żywimy nadzieję, „dowodem" rzeczy niewidzialnych, przy czym pierwsze należą do tego świata, drugie zaś do świata niebieskiego. J.A. Fitzmyer „skłonny jest przychylić się" do tego poglądu (por. J. Reumann, J.A. Fitzmyer i J.D. Quinn, Righteousness in theNew Testament [Phl, 1982] 222-223). To, że słowo hypostasis oznacza „rzeczywistość" (lub „substancję") przynajmniej w Hbr 1,3, jest jasne, lecz L. Goppelt traktuje odczytanie przez Koestera 11,1 w świetle tego tekstu jako „skrót semantyczny" (Theology [-> § 42] 2, 264). Co więcej, jak wykazał J. Thompson, kontekst 11,1 (10,32-39; 11,3-40) sugeruje, że „autor podkreśla doświadczenia wierzącego". Zgadzając się z Koesterem, że w Hbr wiara to „rzeczywistość" i „dowód", Thompson wskazuje, że słowo to oznacza również wiedzę i realizację niewidzialnego świata, i proponuje przyjąć je jako znaczenie powtarzającego się w rozdz. 11 słowa pistei („przez wiarę"). Takie rozstrzygnięcie ma ścisły związek z nadzieją (por. Beginnings [-> § 3] 70-75).

Autor określa wiarę w kategoriach przyszłej nagrody, podobnie jak w Hbr 10,32-39 (grecka partykuła często tłumaczona jako „teraz", w tym wersecie znaczy dosłownie „lub" albo „i"). Żydzi ujmowali ostateczną „nadzieję" w kategoriach przyszłego dnia Pańskiego. W chwili obecnej nadzieja ta jest jednak niezachwianym przeświadczeniem, „poręką". Termin ten pojawia się w greckich dokumentach handlowych w znaczeniu „tytułu własności". Ola greckiego czytelnika „rzeczywistość, której nie widzimy", była rzeczywistością wieczną, istniejącą w niebie. Tutaj słowo to oznacza także to, co się jeszcze nie wydarzyło, podobnie jak w żydowskich oczekiwaniach "apokaliptycznych (Hbr 11,7; por. 11,27).

2. Słowa tłumaczone czasami jako „uzyskali aprobatę" znaczą dosłownie „otrzymali świadectwo", podobnie jak w Hhr 11,4.5 i 39: świadectwo ich życia i Boże wstawiennictwo gwarantowały, że zostaną uznani za sprawiedliwych w dniu sądu.

8. Judaizm zawsze wysławiał wiarę Abrahama (zob. wprowadzenie do Rz 4,1-22). Historycznie rzecz biorąc, Abraham mógł uczestniczyć w większym ruchu migracyjnym (por. Rdz 11,31-32), lecz jego posłuszeństwo Bożemu powołaniu, opuszczenie domu i rodziny, było z pewnością aktem wiary (Rdz 12,1.4). Autor Listu do Hebrajczyków wzywa swoich czytelników, by byli gotowi do zrezygnowania z własnych więzów rodzinnych.

9-10. W judaizmie diaspory często przedstawiano Boga jako „architekta" i „budowniczego" (por. Hbr 3,4) świata. Podobnie jak starożytni filozofowie, którzy porównywali kosmos do miasta, Filon postrzegał niebo (cnotę lub Logos, Boskie Słowo) jako „miasto-matkę", zaprojektowane i wzniesione przez Boga. Nie należało szukać niebieskiej Jerozolimy na ziemi. Inni Żydzi uważali Nową Jerozolimę za miasto Boże istniejące w świecie przyszłym (Zwoje znad Morza Martwego itd.; zob. komentarz do Ga 4,26); na temat jego fundamentów, zob. komentarz do Ap 21,14. Porównaj też Hbr 13,14. Teksty ze Starego Testamentu, takie jak Ps 137,5-6, i fragmenty Nowego Testamentu, takie jak ten, sugerują, że przyszła nadzieja chrześcijan jest nierozerwalnie związana z historią Izraela. Niektórzy chrześcijanie sprzeniewierzają się tradycji biblijnej, gdy odcinają ją od jej historycznych korzeni w starożytnym Izraelu.

10. ”Oczekiwał bowiem miasta zbudowanego na silnych fundamentach”: Pobyt Abrahama w Kanaanie jest interpretowany jako dowód, że zdawał on sobie sprawę, iż miejscem jego stałego pobytu nie jest ziemia, lecz niebieskie miasto; pod tym względem patriarcha przypomina chrześcijanina (por. 13,14).

11. W Starym Testamencie Sara była kobietą wiary, podobnie jak Abraham był mężem wiary. Późniejsze teksty żydowskie wychwalają jej wielkość jako matki narodu.

”Przez wiarę także i sama Sara, mimo podeszłego wieku, otrzymała moc poczęcia”: Grecki tekst wydaje się przypisywać Sarze męską rolę w poczęciu Izaaka (por. Rdz 18,1-5). Niektórzy komentatorzy odczytują tekst w znaczeniu „chociaż Sara była bezpłodna, (Abraham) otrzymał..." lub „(Abraham) razem z Sara otrzymali..."

12. Autor cytuje tutaj Rdz 22,17, tekst często powracający echem w kolejnych księgach Starego Testamentu.

13-16To Abraham powiedział, że jest gościem i pielgrzymem (rdz 23,4); autor Listu przypisuje wszystkim patriarchom przekonanie, iż ich dom znajduje się w niebie. Na temat słów, że Bóg nie wstydzi się nazywać siebie ich Bogiem zob. Wj 3,6.

13-16. Żydzi z *diaspory uważali samych siebie za „gości i pielgrzymów" wśród narodów. Słownictwo, które zostało tutaj użyte, ma precedensy w Starym Testamencie (zwłaszcza w Rdz 23,4; por. Kpł 25,23). Podobnie jak *Filon, autor Listu do Hebrajczyków wierzy, że ziemia nie jest domem dla człowieka sprawiedliwego — jego prawdziwym mieszkaniem jest niebo. Ujmuje jednak tę myśl w bardziej tradycyjnych kategoriach żydowskich niż Filon, wypatrując przyszłego miasta (zob. też komentarz do Hbr 11,9-10).

17-18Ostatnim przykładem wiary Abrahama jest jego posłuszeństwo poleceniu złożenia w ofierze Izaaka (Rdz 22,1-19). Toczą się dyskusje, czy potwierdzony ostatnio żydowski pogląd o zastępczej przebłagalnej mocy tej ofiary, z dobrowolnie się jej poddającym Izaakiem, istniał w czasie powstawania Hbr; przeciwko tej hipotezie zob. P. Davies i B. Chilton, CBQ 40 (1978) 514-546; o jej poparciu zob. J. Swetnam, Jesus and Isaac (AnBib 94; Roma, 1981).

17-19. Ofiarowanie Izaaka, po latach oczekiwania na spełnienie obietnicy potomka, było ostatecznym sprawdzianem wiary Abrahama (Rdz 22), co często podkreślano w źródłach żydowskich. Czyn ten był uważany za wzór wiary, który należało naśladować, gdy zaszła taka potrzeba (zob. *4 Księga Machabejska 14,20; 15,28; 16,20). Chociaż tradycja żydowska zwracała też uwagę na gotowość Izaaka do przyjęcia roli ofiary (już u *Pseudo-Filona), autor Listu do Hebrajczyków nie dodaje niczego do biblijnej *narracji, z wyjątkiem wyjaśnienia natury pewności Abrahama (pewności, że Bóg wzbudzi Izaaka z martwych, jeśli zajdzie tego potrzeba. Boża moc wskrzeszania umarłych była wspominana w codziennych żydowskich modlitwach). Określenie „jedyny" syn (por. Rdz 22,2 - tekst hebrajski i tradycje żydowskie) było czasami używane, zwłaszcza w od-niesieniu do Izaaka, w znaczeniu „szczególnie umiłowany" (*LXX, tradycja żydowska); Izaak nigdy nie był jedynym synem Abrahama.

19jako podobieństwo: Niektórzy rozumieją greckie słowo en parabole jako „wyrażając się w sposób przenośny", bowiem Izaak w rzeczywistości nie zginął. Wydaje się jednak bardziej prawdopodobne, że jego wybawienie od śmierci traktowane jest jako symbol zmartwychwstania Jezusa.

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000
:.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja
Czuwajcie i bądźcie gotowi,
bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja

Mt 24,42a.14

EWANGELIA
Gotowość na przyjście Pana

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo. Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę. Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy. Bo gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze.

Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie.

A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie».

Wtedy Piotr zapytał: «Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?»

Pan odpowiedział: «Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby rozdawał jej żywność we właściwej porze? Szczęśliwy ten sługa, którego pan, powróciwszy, zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w sercu: Mój pan się ociąga z powrotem, i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; surowo go ukarze i wyznaczy mu miejsce z niewiernymi.

Ów sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie poznał jego woli, a uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą».

Łk 12,32-48

W szerszym kontekście (Łk 12,22-34) fragment ten sugeruje, że jedynie ludzie wędrujący z małym bagażem będą należycie przygotowani. Chociaż większość Żydów z czasów Jezusa z utęsknieniem oczekiwała i modliła się o przyszłe odkupienie, wydaje się jednak, że byli znacznie bardziej zaaferowani codziennymi potrzebami niż przygotowaniem do przyszłego sądu (wyjątek stanowili esseńczycy oraz wyznawcy rzekomych mesjaszów lub buntowników).

31-32Jezus posługuje się przypuszczalnie żydowską argumentacją „o ileż bardziej" (jeśli Bóg daje wam *królestwo, o ileż bardziej zatroszczy się o zaspokojenie innych potrzeb). Jezusowi może jednak chodzić o to, że błogosławieństwo przyszłego królestwa obejmuje również zaspokajanie potrzeb Jego ludu już teraz.

32. mała trzódko: Zmagającej się i napotykającej na sprzeciwy małej grupce swoich uczniów Jezus obiecuje to, co najważniejsze, królestwo Boże, którego moc działa pośród nich.

33-34Należy inwestować raczej w życie przyszłe niż w majętności. Zob. komentarz do Mt 6,19-21.

33-34. dajcie jałmużnę: Udzieliwszy uczniom ostrzeżenia (ww. 22-32), by nie przywiązywali wagi do dóbr materialnych, Łukasz powraca do tematu ważności dzielenia się mieniem w formie jałmużny, o czym mówił w w 21.

35-48. Przypowieściom o „słudze", zawartym w tym fragmencie, Łukasza nadał eklezjologiczną interpretację: pracownicy Kościołów muszą być wierni i nie powinni przysparzać Kościołowi problemów wewnętrznych. Jednym z kluczy do zrozumienia myśli Łukasza jest fakt, że greckie słowo doulos („sługa", „niewolnik"), które pojawia się w ww. 37,43,45,46,47, oznacza człowieka, który podjął się pracy na rzecz chrześcijańskiej wspólnoty (zob. Rz 1,1; 1 Kor 7,22; Gal 1,10; por. Dz 4,29; 16,17). Innym kluczem jest gr. słowo oikonomos („rządca"), które pojawia się tylko w Łk (12,42; zob. Łk 16,1.3.8) i oznacza człowieka oddającego się na służbę chrześcijańskiej wspólnoty (1 Kor 4,1-2; Tt 1,7; 1 P 4,10).

35. Podobnie jak żołnierze pełniący straż lub inni ludzie, którzy czuwali, gdy reszta spała, uczniowie Jezusa musieli być ubrani i gotowi do działania (Wj 12,11). Podtrzymywanie światła w lampach oznaczało trzymanie w pogotowiu zapasu oliwy oraz czuwanie, by można było z tych zapasów skorzystać. Jest to obraz gotowości (por. Mt 25,3-10).

36. Zamożni gospodarze często mieli specjalnego niewolnika (lub niewolników) odpowiedzialnego za pilnowanie drzwi. Owi odźwierni - niewolnicy pilnowali, by nieproszeni goście nie weszli do środka, wpuszczali zaś domowników. Jeśli żydowskie bankiety przypominały rzymskie i greckie uroczystości, to mogły się ciągnąć do późna w nocy. Niezależnie od tego, czy uczestniczył w uczcie, było niezwykłe, by zamożny gospodarz wracał z odbywającej się daleko uczty (w przeciwieństwie do przyjęcia wydawanego w tym samym mieście) w środku nocy. Z powodu zbójców podróżowanie nocą było niebezpieczne, chociaż obecność dużego orszaku mogła zmniejszyć ryzyko.

37. Niektórzy filozofowie twierdzili, że niewolnicy pod względem moralnym niczym nie różnią się od swoich właścicieli (wiemy o pewnym zamożnym Rzymianinie, który jadał wspólnie ze swymi wyzwoleńcami), nie słyszano jednak o tym, by panowie usługiwali niewolnikom. Taki obraz uraził zapewne ludzi zamożnych, lecz wspaniale zilustrował sposób, w jaki Jezus potraktuje na końcu tych, którzy pozostali Mu wierni.

”będzie im usługiwał”: To odwrócenie ról jest znaczące i podkreśla ostateczną Bożą nagrodę. Sługa, który okaże się wierny w czasie wypełnienia, przed paruzją, zostanie zaproszony na eschatologiczną ucztę. W odmiennym w wymowie z w. 37 tekście 17,7-10 podkreśla się odpowiedzialność sługi. Zob. Łukaszowe przedstawienie Jezusa jako sługi w 22,24-27 i cierpiącego Sługi w 23,6-25.

38. Jezus nawiązuje tutaj do żydowskiego podziału nocy na trzy straże, w przeciwieństwie do rzymskiego podziału na straże nocne w Mk 13,35.

39-40. Słowo przetłumaczone tutaj jako „włamać się” znaczy dosłownie „przekopać, przewiercić się (przez coś)”. Ściany domów były często wykonane z wyschniętej gliny, można więc było zrobić w nich otwór (chociaż mniej czasu zajmowało wyważenie drzwi). W domach ludzi bardziej zamożnych ściany były wykonane z kamienia.

41-48 „Przypowieść o wiernym lub niewiernym słudze. Przywódcy *Kościoła muszą pamiętać, że zostali powołani jednie po to, by służyć swym współsługom, pozostałym członkom Kościoła.

41. Piotr: Piotr jest tym, który zadaje pytanie o pracowników Kościoła.

41. *Uczniowie często prosili nauczycieli o wyjaśnienia, zadając im pytania.

42. wydzielił jej żywność. Wydaje się, że nie chodzi tu wyłącznie o pokarm. Czy jest to aluzja do posiłków całej wspólnoty? Eucharystii?

42Wielu zamożnych gospodarzy miało niewolnika zwanego rządcą, swego rodzaju administratora, który zarządzał ich majątkiem. Taki niewolnik o wysokiej pozycji mógł być odpowiedzialny za rozdzielanie racji innym sługom.

43-44. Słudzy pracujący w domu mogli awansować. W rzeczy samej wielu z nich przewyższało pozycją wolnych chłopów, jeśli chodzi o rzeczywistą władzę lub status. Zarabiali nawet więcej pieniędzy od nich (później mogli kupić sobie za nie wolność).

45. Taki niewolnik mógł nadużywać swojej władzy jedynie wtedy, gdy pana nie było w domu. Nieobecni właściciele ziemscy i gospodarze nie byli zjawiskiem rzadkim, szczególnie jeśli mieli również inne majątki położone w znacznej odległości od siebie. W innych opowieściach z tego okresu nieobecni królowie, właściciele ziemscy lub mężowie stwarzali pokusy tym, którzy pozostali bez nadzoru. Pijaństwo było w pogardzie, szczególnie gdy niewolnik upijał się na koszt swego pana. Niewolnik, który wykorzystywał innych niewolników, był traktowany jak człowiek źle traktujący własność swojego pana (zob. komentarz do Łk 12,47-48). W pewnych przypadkach niewolnicy byli też przedmiotem osobistej troski właścicieli.

45. jeść, pić i upijać się: W słowach tych powraca w. 19: przywódcy Kościoła mają niektóre cechy opisanego tam głupca.

12,46Kara „poćwiartowania" jest potwierdzona w innych tekstach pochodzących z wcześniejszego okresu dziejów pogańskiego greckiego Wschodu. Czytelnicy Łukasza, którzy mogli uważać się za ludzi bardziej cywilizowanych, bez wątpienia odebraliby ten szczegół opowieści jako przerażający. W sensie dosłownym wyznaczenie miejsca wraz z niewiernymi może oznaczać, że człowiek ten zostanie pozbawiony należytego pochówku. Jednak przypowieść ta wyraźnie wskazuje na żydowską doktrynę piekła (Gehinnom) przeznaczonego dla bałwochwalców.

47-48. W niektórych starożytnych kodeksach prawnych niewolnicy byli traktowani jak ludzie, w innych uważano ich za przedmiot. Chociaż właściciele mogli bić swoich niewolników (podobnie jak powszechnie też bili własne dzieci), w ich własnym interesie leżało, by nie robić tego zbyt często ani zbyt surowo. Wielka chłosta (Łk 12,47), egzekucja i poćwiartowanie ciała (Łk 12,46) odzwierciedlają poważny charakter przestępstwa. Pan miał prawną władzę nad życiem i śmiercią swych niewolników. *Przypowieść wskazuje na to, ze z większą wiedzą idzie w parze większa odpowiedzialność (zob. Kpł 26,18; Am 3,1-2).

47-49. Kary dla niewiernych i niedbałych pracowników Kościoła są surowe.

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000

HOMILIA

Trzy kroki ku homilii, ks. Marek Gilski

Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie (Łk 12, 37).

1. Biblia

W Piśmie Świętym pojawia się wiele rodzajów sług i typów służby: osobisty pomocnik, uczeń i potencjalny następca, jak Jozue pomagający Mojżeszowi; zaufany pracownik lub najemny sługa pracujący dla zysku. Służba mogła być dobrowolna lub wymuszona, płatna lub nie, czasowa lub stała. Różnica między niewolnikiem a sługą nie jest w Biblii wyraźnie zarysowana. Elementem wspólnym jest istnienie przełożonego, pracodawcy, właściciela lub nadzorcy, któremu jest się poddanym, oraz zadanie, do którego wykonania jest się powołanym. Słudzy byli wzywani do okazywania szacunku przełożonemu; szukania ich dobra, a nie własnego, do posłuszeństwa i do tego, by być użytecznymi. Ludzie, którym służono, mieli obowiązek troszczenia się o sługi i bronienia ich. Najczęściej sługa zajmował niską pozycję, chociaż zależała ona od rodzaju służby i pozycji społecznej pana. Najważniejszą cechą sługi jest według Biblii wierność.

Służenie Bogu było obowiązkiem wszystkich, a pozycja Boga powodowała, że ludzie pełniący dla Niego szczególną służbę byli uważani za godnych tytułu „sługi Bożego” lub „sługi Pańskiego”, a też otaczani czcią i obdarzani wysoką pozycją społeczną. Tytuł ten uważano za stosowny dla królów, proroków, narodu i Mesjasza.

Jezus poucza uczniów, by czujnie wyczekiwali Jego przyjścia. Uzasadnia swoje słowa krótkimi przypowieściami: o sługach oczekujących nadejścia pana; o gospodarzu, który nie wie, o której przyjdzie złodziej i – po krótkim wtrąceniu się Piotra – o rządcy mającym pod swoją pieczą sługi pod nieobecność pana.

Przepasane biodra wyrażają postawę gotowości, która powinna cechować uczniów. „Przepasać biodra” to podnieść sięgającą do kostek odzież i wsadzić jej fałdy za pas, by można było szybciej biec (1 Krl 18, 46) lub komuś usłużyć. Jednak użyte w tym miejscu słownictwo nawiązuje przede wszystkim do tego, w jaki sposób Izraelici mieli spożywać posiłek paschalny przed opuszczeniem Egiptu: „Tak zaś spożywać go będziecie: biodra wasze będą przepasane” (Wj 12, 11). Towarzyszące pierwszemu poleceniu drugie polecenie Jezusa, mówiące o zapalonych pochodniach, także wpisuje się w to nawiązanie, gdyż posiłek paschalny i Wyjście miały miejsce w nocy: „Tej nocy czuwał Pan nad wyjściem synów Izraela z ziemi egipskiej. Dlatego noc ta winna być czuwaniem na cześć Pana dla wszystkich Izraelitów po wszystkie pokolenia” (Wj 12, 42). I dlatego uczniowie Jezusa także muszą czuwać, nawet o drugiej, czy o trzeciej straży, to znaczy w środku nocy lub nad ranem. Metaforyka paschalna wykorzystana do przedstawienia sług oczekujących swego pana jest zgodna z żydowskimi wierzeniami, zgodnie z którymi mesjasz miał przyjść w porze posiłku paschalnego.

Koncepcja sługi uległa radykalnemu przewartościowaniu wraz z przyjściem Jezusa. Wielokrotnie podkreślano, że Jezus jest Panem (J 13, 13; Dz 10, 36; 1 Kor 12, 3). Jednak „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć” (Mt 20, 28). Służba ta nie była jedynie symboliczna, lecz wiązała się z wykonywaniem takich czynności, jak mycie stóp (J 13, 1-17), i ostatecznie doprowadziła do śmierci. Jezus jako pan dobrowolnie stał się poddanym własnych uczniów, w ten sposób narodziła się koncepcja przywódcy-sługi. We wspólnocie założonej przez Jezusa przywódcy mieli naśladować inne wzorce niż istniejące w otaczającym świecie. Nie powinni zachowywać się wobec wspólnoty wierzących jak ojcowie, nauczyciele czy panowie, lecz jak słudzy (Mt 23, 8-12). Obraz wierzących jako sług stanowi ważny element biblijnego obrazu, który przewartościowuje dawne normy: w oczach świata służenie jest czymś haniebnym, lecz w ekonomii królestwa Bożego miano „sługi Pana Jezusa Chrystusa” stało się tytułem honorowym (L. Ryken, J.C. Wilhoit, T. Longman III, Słownik symboliki biblijnej. Obrazy, symbole, motywy, metafory, figury stylistyczne i gatunki literackie w Piśmie Świętym, Warszawa 2017, s. 925–926; P.T. Gadenz, Ewangelia według św. Łukasza. Katolicki komentarz do Pisma Świętego, Poznań 2020, s. 279–280).

2. Sztuka

Około roku 1740 francuski malarz Pierre Subleyras (1699–1749) namalował wielkich rozmiarów płótno noszące tytuł Nawrócenie Teodozjusza przez świętego Ambrożego (Perugia, Galleria Nazionale), które właściwie jest ilustracją błogosławieństwa udzielanego przez świętego biskupa cesarzowi rzymskiemu Teodozjuszowi (379–395) na znak zakończenia jego trzymiesięcznej pokuty. Teodozjusz Wielki, który bywa nazywany „zawsze chrześcijańskim cesarzem”, w roku 390 bezlitośnie stłumił zamieszki w Tesalonice, w Macedonii. Wymordowano wtedy siedem tysięcy mieszkańców miasta zgromadzonych w miejscowym amfiteatrze. Poruszony do głębi tym czynem święty Ambroży (ok. 339–397), biskup Mediolanu, ówczesnej stolicy cesarstwa, zażądał od imperatora odbycia publicznej pokuty, podczas której jako grzesznik nie miał on prawa wstępu do kościoła. Dopiero, kiedy Ambroży zobaczył przemianę dokonującą się w duszy Teodozjusza, zdjął klątwę i zezwolił mu na powrót na łono Kościoła.

Późnobarokowe dzieło pędzla francuskiego mistrza ukazuje właśnie tę scenę. Siedzący na tronie św. Ambroży błogosławi klęczącemu przed nim Teodozjuszowi. Święty – jako biskup Mediolanu – odziany jest w białą albę ozdobioną misterną koronką. Na nią ma narzuconą kapę z drogiego, przetykanego złotem jedwabiu. Strój ten, wywodzący się z greckiego i rzymskiego płaszcza z kapturem chroniącego przed deszczem, początkowo był szatą świecką noszoną przez królów i książąt. Od X wieku stał się oficjalnym strojem liturgicznym. Miał też bogatą symbolikę: otwarcie z przodu oznaczało, że dla sługi Chrystusa, otwartego na Trójcę Świętą, niebo jest otwarte jako nagroda, zaś długość sięgającej stóp kapy oznaczała wytrwałość w pełnieniu posługi do końca życia. Na głowie Am­broży ma mitrę wykonaną z tej samej tkaniny co kapa. Strój dopełnia wykonana również z tej samej tkaniny stuła, symbol belki krzyża, którą niósł Chrystus, lub sznura, którym był do niej przywiązany, godności urzędu kapłańskiego a zarazem „słodkiego jarzma Pańskiego”, czyli obowiązków wynikających z kapłaństwa.

Przed świętym biskupem pokornie klęczy cesarz w asyście straży. Imperator został przedstawiony w stroju wodza rzymskich legionów. Ma zdobiony bogatym reliefem pancerz, złożony z dwóch metalowych blach chroniących tors, uzupełnionych metalowymi płatkami i skórzanymi pasami osłaniającymi podbrzusze. Spod pancerza wystają sięgające kolan spodnie. Strój dopełniają czerwona peleryna oraz sandały. Insygnia jego władzy – korona i berło – zostały odłożone na posadzce. Jawi nam się nie jako wielki imperator, wódz niezwyciężonych legionów, lecz zwykły grzesznik proszący o przebaczenie (M. Wrześniak, Święty Ambroży, ojciec i doktor Kościoła [w]: Święci według mistrzów. 100 dzieł wielkich malarzy, red. E. Olczak, Warszawa 2009, s. 151; E. Rurali, Stuła [w]: Nowy leksykon sztuki chrześcijańskiej, red. L. Castelfranchi, M.A. Crippa, Kielce 2013, s. 831).

3. Życie

„Po osiemnastu latach służby w amerykańskiej armii Sam został haniebnie zdymisjonowany za nadużywanie alkoholu i skłonności do bójek. Wpadł w depresję. Nie potrafił utrzymać stałej pracy. W niedługim czasie wydał wszystkie pieniądze, które udało mu się zaoszczędzić podczas służby w wojsku, i zamieszkał na ulicy.

Życie na ulicach było gorsze niż służba w Wietnamie – wspomina Sam – w Wietnamie przynajmniej na ogół wiadomo było, kto jest wrogiem. Na ulicy nigdy nie wiesz, kto ci za chwilę przywali i zdejmie ci buty z nóg!

Pewnego południa, czekając na obiad wydawany w ośrodku prowadzonym przez Kościół, Sam zgłosił się jako ochotnik do pomocy przy przeniesieniu mebli i zwinięciu dywanu, który miał zostać wymieniony. Po raz pierwszy od dłuższego czasu zrobił coś nie tylko dla siebie. To było miłe uczucie.

Kiedy po posiłku wychodził z budynku, zauważył że dach porośnięty jest grubą warstwą mchu, który mógł uszkodzić gont. Zaoferował pomoc w usunięciu go. Chętnie przyjmiemy pomoc. Ale wie pan, że nie możemy panu zapłacić – wyjaśnił kierownik ośrodka. Mimo to Sam wykonał pracę i po raz drugi niespodziewanie doświadczył przyjemnego uczucia.

Po pewnym czasie zgłaszał się na ochotnika do każdej pracy, którą jego zdaniem mógł wykonać. Wkrótce okazało się, że we wspomnianym ośrodku potrzebna jest osoba pisząca na maszynie. Sam jeszcze w wojsku posiadł tę umiejętność, zgłosił się więc do pracy pod warunkiem, że ktoś pomoże mu kupić okulary. Znaleziono pieniądze na okulary i Sam z zapałem podjął ochotniczą pracę w biurze.

Niedługo potem przeprowadził się z ulicy do wolnej sypialni w domu jednego ze współpracowników. Następnie kierownik ośrodka z własnej inicjatywy zaproponował Samowi niewielką pensję i rozszerzył zakres jego obowiązków. Inny znajomy sprzedał mu używany samochód za rozsądną cenę.

Sam jest przekonany, że pozytywne zmiany w jego życiu zaczęły się wtedy, gdy pracownicy ośrodka zaufali mu” (J. Templeton, Uniwersalne prawa życia, Kraków 2019, s. 200–201).

Bezinteresowna służba przemienia nie tylko tego, kto służy, ale i jego otoczenie. Bycie dla innych zmienia świat. Najlepszym przykładem całkowicie bezinteresownej i płynącej z miłości służby jest Jezus. W dzisiejszej Ewangelii zachęca nas, abyśmy Go w tym naśladowali. Obiecuje za to wyjątkową nagrodę. On sam się przepasze, aby nam usłużyć.